powrót

18 listopada 2003 00:40

150 centymetrów



Źródło: www.wp.pl

Miller pozytywnie zweryfikowany przez koło SLD
PAP 17:45

Premier Leszek Miller nadal będzie członkiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jego partyjni koledzy - na posiedzeniu koła Łódź-Śródmieście, do którego należy - pozytywnie zweryfikowali szefa SLD.

Głosowanie nad złożoną przez Millera deklaracją przynależności do Sojuszu było jawne. Nikt nie był przeciwny.

Do tej pory weryfikacji w Łodzi poddali się członkowie 50 spośród 86 działających w tym mieście kół. Jak twierdzi rzecznik prasowy miejskiego SLD Maciej Lenart, "nikt nie został zweryfikowany negatywnie". Przyznał jednak, że kilkanaście osób nie złożyło deklaracji, co jest jednoznaczne z rezygnacją członkostwa w Sojuszu. (jask)



Mój komentarz

Poczytajmy, co jest napisane o słowie 'weryfikacja' w Komputerowym słowniku języka polskiego PWN:

weryfikacja – sprawdzenie, potwierdzenie prawdziwości, autentyczności czegoś; stwierdzenie czyichś kwalifikacji.

Weryfikacja członka organizacji może więc oznaczać tylko i wyłącznie sprawdzenie przydatności osoby dla celów organizacji. Na przykład 'Organizacja siłaczy' nie przyjmie w swoje szeregi kogoś, kto nie podniesie 20 kg (taki wydali komunikat), a organizacja 'Klub wysokich' nie przyjmie w swoje szeregi osoby mniejszej niż 170cm (taki wydali komunikat ).

W dniu' Y' 'Klub wysokich' zweryfikował X-inskiego i pozostawił go w swoich szeregach, chociaż ma on 150cm. Wnioskujemy, że kryterium przynależności do 'Klubu wysokich' dopuszcza osoby poniżej 151cm. Rozumiemy, że posiadamy błędną wiedzę o kryteriach przynależności do Klubu Wysokich. Rzecz ciekawa, pomimo wychodzących oficjalnych komunikatów ,możemy czerpać naszą wiedzę o klubie wysokich z tak czytelnych zdarzeń jak 'weryfikacja Xksińskiego o 150 centymetrach wzrostu'. Wiedza ta jest niezgodna z komunikatami ale jest zgodna z doświadczeniem.

Partia SLD

Oto zweryfikowany członek numer jeden, ten najważniejszy, prezes, którego cechy osobiste rzutują na nasze wyobrażenie o pozostałych członkach, mniej wybijających się od niego w ramach działalności partii. To Leszek Miller. O nim wiemy najwięcej i o innych też trochę ( polecam lekturę moich komentarzy do jego wypowiedzi ).

Nie zważajmy na komunikaty oficjalne, na deklaracje, na 'te twarze troską malowane' , jak to ładnie powiedział znany publicysta. Popatrzmy na czyny zweryfikowanego dzisiaj prezesa. Z nich odtwórzmy kryteria przydatności do SLD.

Widząc z bliska czyny prezesa, niektórzy mogli przestraszyć się, a niektórzy poczuli zapewne odpływ chęci. Okazja nadarzyła się sama.




powrót